wtorek, 30 grudnia 2014

Plany na nowy , 2015 rok!

Znacie pewnie hasełka typu: 'w tym roku, to już na pewno', 'na 100%', 'tym razem się uda', 'z całą pewnością', 'dam radę', 'teraz, już na pewno', itp... jeśli tak, to nie jesteście 'w tym' sami. Mnóstwo ludzi, w tym i ja decyduje się zmieniać swoje życie wraz z końcem starego a początkiem nowego roku. Człowiek dochodzi wtedy do wniosku, że to dobry czas na zmiany i przemyślenia... Obiecujemy sobie wiele :)) W teorii wszystko wydaje nam się takie łatwe i realne do zrobienia, problem zaczyna się wtedy, gdy przychodzi co do czego i zaczyna się 'praktyka' ;)) Nie jesteśmy już tak bardzo konsekwentni, jak na początku, gdy wydawało się, że wszystko będzie przecież bardzo proste do wykonania :)) Okres Świąteczny, sprawia, że bardziej nam się chce, że mamy większą motywację, że góry możemy przenosić :) A wszystko przez dodatkowy czas wolny, który mamy w Święta, bo sprzyja refleksji i zastanowieniu się nad sobą. 


Zazwyczaj chcemy zmieniać wszystko... Ulepszać, i ulepszać. I ja, mam parę takich, do odfajkowania na swojej liście planów... Nie muszę rzucać palenia, bo nigdy nie paliłam i palić nie zamierzam, nie chcę też obiecywać sobie, że regularnie będę odwiedzała kluby fitness, bo ani nie mam na to czasu, ani chęci (choć ruszać się mam jednak zamiar więcej!). Nie chcę planować nie wiadomo czego, chciałabym skupić się na małych, prostych i konkretnych nawykach, które pomogą mi co dzień stać się lepszą wersją mnie samej... Myślę, że ważna jest metoda małych kroków. Branie na siebie zbyt wiele na raz na pewno się nie uda i nie sprawdzi. Nie o duży 'rozmiar celu' tu chodzi, tylko o konsekwencję w jego realizacji, krok po kroku :) 
By łatwiej było to wszystko zrealizować, dobrze jest zrobić sobie plan. Spisanie 'przeciwnika' na kartkę sprawi, że łatwiej będzie nam się 'z nim' rozprawić ;)) Sprecyzować dokładnie.. co, gdzie, kiedy, od kiedy, i co chcemy osiągnąć... Noworoczne planowanie, wydawało by się - prosta rzecz - wymaga jednak trochę więcej chęci i zaangażowania. Nasz cel powinien stać się stałym elementem naszego stylu życia. 

Moje cele są proste i zwykłe...
Chciałabym...:

Bardziej dbać o osoby, które kocham i na których mi zależy.
Mieć czas na bliskość i przyjaźń, zadbać o lepsze relacje, o spędzanie ze sobą wolnych chwil. Chciałabym mieć więcej czasu na rozmowę. Na życie 'ze sobą' a nie tylko 'razem pod jednym dachem', na spontaniczność i małe szaleństwo od czasu do czasu a nie pomału wkradającą się nie rutynę. Na to by zawsze mieć czas...

Nie rezygnować z marzeń
Kiedyś, gdzieś przeczytałam taki tekst, który utkwił mi w pamięci i z którym zgadzam się w 100% :) "Nie chcę rezygnować ze swoich marzeń tylko dlatego, że są one dalej niż na wyciągnięcie ręki. Chcę marzyć. Podstawie sobie krzesło, skrzynkę i drabinę, i sięgnę po nie, bo warto". :)) Marzenia to życie. To 'nadzieja na tęczę'. :)


Cieszyć się z małych szczęść
Lubię refren z jednej z piosenek Piaska, i zawsze jak mam jakiś podlejszy nastrój, to przypomina mi się ta piosenka :)
'...Szczęście jest blisko, 
co w głowie się nie mieści.
Szczęście jest blisko,
na wyciągnięcie ręki!...'
Komentarz zbędny ;)

Być bardziej kreatywna 
Chciałabym mieć więcej pomysłów w głowie. By móc fajniej zaplanować i spędzić weekend, by móc wymyślać mega ciekawe tematy na bloga ;), by włosy na głowie stawały dęba z zachwytu i podziwu :) By mieć pomysł na odjazdowy obiad ;) Chciałabym mieć więcej powera w sobie, siłę na wszystko. 'By moja wewnętrzna karuzela mogła się ciągle kręcić...'

Znaleźć czas dla siebie!

Mimo masy obowiązków, jaka spada na nasze zabiegane codzienne życie, chciałabym czasem móc zapomnieć i nie martwić się o wszystko dookoła, a pomartwić się trochę o siebie. Usiąść i w spokoju poczytać gazetę bez obaw i myśli, że jeszcze przecież tyle do zrobienia i że może jednak potem..., chciałabym mieć czas na relaks w łazience od czasu do czasu, bez krzyków i pukania, 'czy długo tam jeszcze będę siedzieć', chciałabym tak czasem, móc pochodzić po sklepach, spokojnie i bez pośpiechu, że po pracy muszę pędzić szybko do domu, gotować obiad :) Od czasu do czasu sprawić sobie dla siebie taką małą przyjemność :))


Być zdrowa...
To najważniejszy cel, moje małe wyzwanie, bo w zdrowym ciele, zdrowy duch. Nie mówię tutaj oczywiście o jakiś nieplanowanych chorobach (które mam nadzieję ptfu ptfu, się nie zdarzą) i o wypadkach losowych tylko o własnym wpływie na moje zdrowie. O zdrowszym, świadomym odżywianiu (swoją drogą 'Wiem, co jem' to jeden z moich ulubionych programów;)), o ruchu, który mnie trochę dotleni, o uśmiechu, żeby ten mój duch w ciele miał też trochę weselej ;) 


I pamiętaj !!!



Trzymam kciuki za samą siebie i za Was - jeżeli też macie jakieś plany do zrealizowania - by tym razem noworoczne postanowienia, nie były tylko słowami rzuconymi na wiatr. 

HAPPY NEW YEAR :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny!
będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad :)