środa, 24 września 2014

Jesienna wishlista

Na moim blogu postanowiłam wprowadzić i zamieszczać od czasu do czasu - sezonowo, taką moją chciejlistę wymarzonych produktów na dany sezon. Dzisiaj będzie premiera ;) pierwszej :) Jesień to moja ulubiona pora roku, i tak się zastanawiałam co oprócz kubka gorącego kakao w ręce i kolorowego widoku za oknem sprawiło by mi jeszcze radość. A że kobita długo szukać i rozmyślać nie musi, no to znalazłam parę takich ulubieńców, które chciałabym nabyć w najbliższym czasie. 



No to jedziemy! Jesień to obowiązkowo kupno ciepłej bluzy z misiem w środku (takiej jak ta z House na przykład). Widziałam też parę fajnych w Croppie, więc jeszcze nie wiem na którą się zdecyduje. No i najlepiej jakby była beżowa albo szara :) Na pewno poczekam na jakąś fajną promocję (weekendowe szaleństwo z kuponami), żeby nie płacić za jedną bluzę 99zł. :/  

Co do butów, to od jakiegoś czasu bardzo mi się podobają buty typu sztyblety. Moje 'wymarzone' muszą być skórzane, błyszczące i koniecznie czarne, chociaż widziałam parę par w brązowym odcieniu i muszę przyznać, że też prezentowały się nieźle. Podobna mi się też elastyczna gumka po boku ułatwiająca wkładanie. I pomyśleć, że pierwotnie buty używane były w jeździectwie... ;)

Bardzo lubię zaglądać do Home&You, ale po ostatniej wizycie wpadłam (a raczej przepadłam;)) w szał :) A wszystko przez nową jesienną kolekcję, którą sklep wprowadził. Kolekcję z sówkami :) A że ja ostatnio mam bzika na punkcie wszystkiego, co ma wzór sowy, to przepadłam :) Na zdjęciu widzicie talerze i kubki (które już zakupiłam w ilości sztuk 2, bo nie umiałam się powstrzymać), ale urzekła mnie cała seria. Po talerze na pewno wrócę. Piękne są :) 

Jesienne długie wieczory nadają się idealnie, żeby pochłonąć jakąś ciekawą książkę. W poście o moich ulubionych makijażowych książkach (KLIK) pisałam już, że mam aktualnie chrapkę na dwie pozycję. Jedną z nich jest właśnie nowa książka Bobbi Brown "Magia Spojrzenia", która ukaże się na polskim rynku początkiem października. Książka będzie w całości poświęcona technikom makijażu oczu. Już nie mogę się doczekać aż drapnę ją w Empiku! 

Jeśli chodzi o kosmetyki, to już od dawna przymierzam się do zakupu podkładu z Maca. Chciałam mieć w końcu jakiś porządny podkład, z wyższej półki, jednocześnie taki, który jest sprawdzony i polecany. Myślę, że w tym tygodniu wybiorę się do Katowic, do stacjonarnego sklepu Maca (fajnie, że mamy), i kupię któryś z tych dwóch na zdjęciu. Naczytałam się wiele dobrego zarówno o jednym jak i drugim. Pro Longwear Foundation ma fajniejsze, poręczniejsze opakowanie no i jest oczywiście bardziej trwały i długotrwały, jednak Face&Body Foundation mimo to, że ma delikatne krycie, to podobno robi cuda na buzi (bo do ciała go raczej używać nie będę). Nie wiem jeszcze na który się zdecyduję, na pewno zobaczycie to za jakiś czas na blogu ;)

Od jakiegoś czasu chodzi też za mną zakup pudru marki Ben Nye. To sypki puder do twarzy amerykańskiej firmy, który jest mega wydajny. Zastanawiam się nad dwoma odcieniami: Fair (taki prawie całkiem transparentny) i Banana (jednak boję się, że będzie troszkę za żółty). Szkoda, że stacjonarnie nie ma jak go 'pomacać', ale i tak fajnie, że możemy go dostać chociaż przez internet. 

Zestaw Benefit The Brozne of Champions marzy mi się już od jakiegoś czasu, odkąd zaczęłam poznawać kosmetyki tej marki. Uwielbiam tusz do rzęs They're real!. Jest to jeden z moich ulubionych. Jakiś czas temu, kupiłam na stronie internetowej Sephory zestaw Benefit do ust i policzków Tropicoral. Bardzo podobają mi się te małe zestawy Benefitu. Zawierają mini wersję kosmetyku, dzięki temu możemy szerzej poznać markę, za bardzo fajną, przystępną cenę. Wiedziałam, że na jednym zestawie się nie skończy, więc upatrzyłam sobie kolejny. The Bronze of Champions będzie więc następny :) Kusi mnie jeszcze rozświetlający Primping with the Stars, no ale powolutku... :) 

Jak widzicie, nie są to jakieś strasznie wymyślne, czy wyszukane produkty. To raczej lista tych, które chodzą mi po głowie już od jakiegoś czasu, i fajnie by było mieć je stopniowo u siebie. Będą nagrodą za dobre uczynki :) 

<3 <3 <3 <3 


Mam nadzieję, że jak na pierwszy raz, dałam radę :) Muszę jednak przyznać, że zrobienie takiej wishlisty to wcale na pierwszy rzut oka nie taka prosta sprawa. Ja wzorowałam się i korzystałam z pomocy bloga Aliny, która zamieściła kiedyś taki mały pomocnik w tworzeniu kolaży TUTAJ i dzięki temu wszystko wydaję się być łatwiejsze. Myślę, że z każdym kolejnym razem będzie lepiej no i ładniej :)




Dobrego dnia! :)


6 komentarzy:

  1. Kompletnie nie wiedziałam o nowej książce Bobbi :) Kupię ją <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że naprawdę będzie godna uwagi i też się już doczekać nie mogę premiery ;)

      Usuń
  2. Bluza świetna, a ten kubeczek uroczy :-) Życzę, by każdą rzecz udało Ci się jak najszybciej nabyć :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Talerze już dokupiłam, bo nie wytrzymałam ;) Buty też już mam ;) a na resztę przyjdzie pora powolutku :)

      Usuń
  3. Same fajne chciejstwa, sztyblety też są na mojej wishliście, ciągle szukam tych idealnych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bluza świetna, na tę jesień też muszę sobie kupić jakąś ciekawą bluzę, bo niestety, ale moje są już mocno schodzone i zmechacone...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!
będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad :)