wtorek, 17 marca 2015

'Karolina Na Detoksie' :)

Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się kupić książki tylko i wyłącznie dlatego, że spodobał mi się jej tytuł :) No ale musiał być ten pierwszy raz ;) Tytuł zachęcił mnie na tyle by ją kupić, no i mam. Poza tym jej zakup wydawał mi się dobrym pomysłem bo książka nawiązuje do moich odwiecznych planów - ciągle mam ochotę schudnąć, zacząć zdrowiej i świadomiej się odżywiać, no a dodatkowo moje imię umieszczone w tytule, to jakby sygnał, że książka jest wręcz stworzona dla mnie ;))))) Poza tym od razu pojawił się uśmiech na mojej twarzy, więc sami rozumiecie, że obojętnie obok tego przejść nie mogłam :) Kupiłam ją w Matrasie, na jakiejś promocji, pobieżnie przeleciałam kartki, dostrzegając ładne fotografie, a w domu zaczęłam ją na spokojnie i powoli 'wertować' dogłębniej ;)



Książka jest autorstwa Macieja Szaciłło, (który był kiedyś mężem Moniki Mrozowskiej i którego znam głównie ze zdrowego gotowania w TVN'ie, i który sprawiał wrażenie zawsze fajnego chłopaka), i Karoliny Kopocz, (która jest tytułową Karoliną na detoksie a poza tym jego nową, życiową partnerką ;)). Książka jest bardzo ładnie wydana, opatrzona pięknymi, kolorowymi, wręcz energetycznymi fotografiami i ma około 215 stron, normalnie kosztuje coś około 30 zł, ja kupiłam ją na jakiejś promocji, która akurat była. 



Bardzo spodobała mi się forma książki. Nie jest to taka zwykła książka z dietami i przepisami. Oprócz wielu cennych rad, i przepisów, zawiera także 'dziennik' w którym Karolina dzień po dniu zapisuje swoje wrażenia, poznane smaki, dzieli się informacjami na temat owego detoksu. Znajdziemy też wiele cennych rad i komentarzy bardzo mądrej i fachowej dietetyczki. 

Początek, pierwszy rozdział to bardzo dokładnie dopracowany i proponowany 'siedmiodniowy detoks'. Program stworzony jest dla ludzi pragnących bardziej o siebie zadbać, poprawić swój metabolizm, poczuć się lepiej. Proponowany detoks jest wprowadzeniem i przygotowaniem do właściwej, odpowiedniej diety, zdrowej dla organizmu. Przepisy są smaczne, nie są to żadne 'popularne' głodówki, które wręcz osłabiają organizm, tylko zdrowe, dostarczające odpowiednią dawkę energii i uwzględniające sezonowość produktów przepisy. 
Wraz z propozycjami przepisów, a także różnych wskazówek i porad dietetyczki, które zawarte są w pierwszej części książki, znajduje się także dziennik Karoliny, w którym opisuje ona swoje codzienne posiłki, samopoczucie, i godzinowy plan dnia. 



Kolejny rozdział zatytułowany 'po detoksie', to informacje zawarte na temat dobrych nawyków żywieniowych, błędów jakie popełniamy kończąc detoks, wskazówki, które mają nam pomóc by nie wracać do starych nawyków żywieniowych, opisane są także różne grupy pokarmowe, znajdziemy informację na temat glutenu, tłuszczy, cukrów, węglowodanów, itp. a także informacje na temat innych produktów, które są bezcenne dla naszego zdrowia. 



Karolina zrzuciła 20 kg, w zdrowy, naturalny dla organizmu, niewyniszczający sposób. Mimo, że kupiłam tą książkę w ciemno absolutnie nie żałuję tego zakupu. Nie trzeba od razu próbować 'początkowego całego detoksu', można też od czasu do czasu po prostu wykorzystać przepisy, które są fantastycznym pomysłem na zdrowsze odżywianie na codzień. Para prowadzi także bardzo pomysłowy portal medytujemy.pl, w którym można znaleźć setki przydatnych informacji na temat różnych przepisów, warsztatów, itp. 
Książka nie jest niezbędna, jednak uważam, że warto po nią sięgnąć, i co nieco podpatrzeć. 



Ta książka to jeden z motywatorów, by żyło mi się lepiej i zdrowiej. Chociażby, żeby przeczytać i dowiedzieć się o tylu mądrych sprawach. Ciągle obiecuje sobie, że zmienię swoje nawyki żywieniowe, będę bardziej zwracać uwagę na to co jem i rozsądniej wybierać produkty. Teraz aktualnie walczę z 'pokusą czekoladową', 'ciasteczkową', no i moją największą zmorą - 'chipsową' ;))) Staram się jak mogę, żeby po prostu tyle nie żreć ;)) Zaczęłam zabierać do pracy owoce, i przygotowane jedzenie w pudełku, żeby potem nie podjadać byle czego. Powoli, ale jakoś mi idzie... Zaczęłam też jeździć na rowerku, chociaż co drugi dzień, w zależności jak mam czas :) Mam nadzieję, że dupa do lata trochę spadnie ;)) Zresztą, to 'rozmiar dupy' nie jest dla mnie tak ważny, chciałabym po prostu kondycyjnie poczuć się lepiej. Zaczynam więc swoją walkę. Karolina będzie na Detoksie :) trzymajcie kciuki :)

Dużo mocy na ten tydzień!!! ;)

1 komentarz:

  1. Powodzenia! Najciężej jest zacząć i wpaść w dobry rytm, później idzie już dużo lżej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!
będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad :)