piątek, 12 czerwca 2015

Ulubieńcy maja.

Dzisiaj chciałam Wam pokazać produkty, po które najchętniej sięgałam w maju, czyli moich majowych ulubieńców :) Straszny mam teraz nawał obowiązków w pracy, więc do domu wracam padnięta jak zombi, dlatego też posty pojawiają się coraz to rzadziej, ale mam nadzieję, że wkrótce wszystko jednak wróci do normy :) 
Moi majowi ulubieńcy to przede wszystkim nowe produkty, z którymi nie miałam do czynienia wcześniej, a wydają mi się godne polecenia. 



Suchy szampon Batiste,
Fenomen suchych szamponów ogarnął już chyba nas wszystkie. Lubimy je, nic więc dziwnego, że zdobył i moje serce. Mój ulubiony to zdecydowanie wersja Cherry, który tak jak wszystkie inne wersje idealnie sprawdza się na wyjazdach, lub gdy mamy mało czasu a musimy szybko odświeżyć nasze kosmyki :) Największa jego zaleta, to to że daje natychmiastowy efekt, i pięknie pachnie <3 
Niedawno robiłam o nim osobną notkę, którą możecie przeczytać < t u t a j >. Produkt, jak najbardziej godny polecenia i przydatny każdej kobicie ;) 

Woda oczyszczająca Avene,
Pierwszy mój produkt tej marki (..no może drugi, bo pierwszy to był krem do rąk, który tak przeokrutnie śmierdział, że jakoś tak się zraziłam do tej firmy, mimo, że słyszałam, że mają fantastyczne produkty). Woda oczyszczająca, to nic innego jak micel na bazie wody termalnej. Produkt kupiłam przypadkowo, bo był akurat na promocji. W odróżnieniu do kremu, bardzo ładnie pachnie. Woda doskonale oczyszcza, zmywam codziennie nią mój makijaż, dobrze radzi sobie nawet z tym wodoodpornym. Zakochałam się w tym płynie, idealnie nawilża i odżywia skórę. Duża, 400 ml butla na promocji kosztowała 29 zł. 

Sól do kąpieli, Isana, Trawa cytrynowa&Bambus, 
Mój ostatni ulubieniec wannowy ;) Bardzo lubię Isanowe sole do kąpieli, ale ta wersja ostatnio skradła moje serce. Po ciężkim zagonionym dniu, idealnie nadaje się na wannowy relaks :) Jeśli macie ochotę, to o Isanowych solach pisałam kiedyś < t u t a j >



Oliwkowa woda tonizująca, Ziaja, 
Jest z tych produktów must have, które idealnie nadają się na lato i gorące dni. Woda tonizująca, podobnie jak woda termalna, szybko daje nam uczucie odświeżenia, dodatkowo nawilża i łagodzi, jest też niezastąpiona i polecana dla skóry suchej. Mgiełka z Ziaji całkiem niedawno weszła do sprzedaży, i chociaż nie przepadam za oliwkową serią tych kosmetyków, to mgiełka przypadła mi do gustu. Zawiera witaminę C i ekstrakt z liści zielonej oliwki. Nie pamiętam ceny, ale nie była droga, jest godna polecenia :) 

Naturalny olej ze słodkich migdałów, Etja, 
Kupiłam będąc w Gdańsku, i stojąc w kolejce w aptece, przez przypadek. Było kilka różnych do wyboru (m.inn.; olej arganowy, jojoba, z wiesiołka, masła shea, i avokado). Skusiłam się więc na słodkie migdały, zauroczona jego właściwościami, które wyczytałam na opakowaniu. Jak się potem okazało, słodkie migdały wcale nie pachną słodko, jak mi się wcześniej wydawało ;) Ale wyczytałam, że 100% olej migdałowy wcale migdałami nie pachnie. Lubię jego działanie, mimo, iż nie używam go codziennie. Olej jest bardzo tłusty, najlepiej nakładać go na noc, rano mamy buzię, jak niemowlak :) Można go też dodawać do kąpieli, czy całej skóry, olej doskonale nawilża, zwiększa elastyczność skóry, wygładza, regeneruje, pielęgnuje, można by tak wymieniać i wymieniać. Buteleczka 50 ml (taka typowo apteczna ;)) kosztowała mnie całe 9,50 zł :)) 



Zestaw do manicure i pedicure, IdennWelt, Rossmann,
To ostatni produkt, który zasługuje chyba na osobną recenzję. Kupiłam na promocji w Rossie, za około 20 zł. Czytałam o nim jakiś czas temu, i byłam bardzo ciekawa, jak działa. Zestaw dostajemy w poręcznym pokrowcu, dzięki temu możemy go wszędzie ze sobą zabrać. Mamy do wyboru 7 różnych końcówek, które nakładamy na urządzenie, w zależności od naszych potrzeb. W zestawie znajdziemy też obcinacz do paznokci i szpatułkę do odsuwania skórek. Mimo, że nie wszystkie końcówki przypadły mi do gustu (polerki są do kitu), i tak naprawdę dla mnie do użycia nadają się tylko trzy, to jednak jestem z zakupu zadowolona, bo maszynka fajnie i szybko pozbywa się skórek, i z tej funkcji tylko korzystam. 20 zł to nie majątek, więc jestem zadowolona, że chociaż nie zapłaciłam jakiejś kosmicznej kwoty ;)))



To by było na tyle, po krótce pokazałam Wam produkty, które najchętniej i najczęściej były przeze mnie używane w maju. Życzę Wam miłego wieczoru i udanego aktywnego weekendu. Pogoda ma dopisać, więc mam nadzieję, że nie będziecie kisić się w domu :))



3 komentarze:

  1. Suche szampony Batiste też lubię :)
    Zaciekawiłaś mnie tą wodą oczyszczającą z Avene, ja uwielbiam żel do twarzy z tej samej serii, aktualnie używam już chyba 5 opakowanie, muszę się skusić też na tę wodę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Woda Ziaji kusi mnie od dawna, micelek też mnie zainteresował. Olej ze słodkich migdałów miałam i lubiłam, też używałam go na noc :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja osobiście w ogóle nie lubię suchych szamponów...zrobiłam sobie nawet domowe wersje, ale nic z tego... Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny!
będzie mi miło jeśli zostawisz po sobie ślad :)